Suszarka do żywności na warsztacie

Koniec lata i wczesna jesień to czas zbiorów owoców czy grzybobrania. Świeże smakują doskonale, ale chciałoby się też ten smak zachować na dłużej i cieszyć się nim poza sezonem.  Jednym ze sposobów na powyższe jest ich suszenie. W sklepach pojawia się coraz większa oferta tego typu produktów. Cena jednak jaką trzeba zapłacić za gotowy produkt bywa niekiedy zaporowa, a i często są konserwowane z użyciem szkodliwych substancji.

Postanowiliśmy sprawdzić jak produkcja suszonych owoców z sadu i lasu wyglądałaby w warunkach domowych.

W tym celu na warsztat wzięliśmy suszarkę do owoców marki Stalgast model S690310.

Zamówiony produkt przyjechał do nas błyskawicznie z magazynu producenta. Dostawa na drugi dzień po wysyłce robi wrażenie. Urządzenie było dobrze zabezpieczone, dodatkowy karton od producenta plus karton urządzenia,  przekładki, kątowniki na narożnikach oraz wypełniacze styropianowe dobrze zabezpieczają produkt do transportu, tym bardziej taki, który ma elementy szklane.

Suszarka po bokach posiada uchwyty, które ułatwiają jej przenoszenie, co przy jednak sporych gabarytach jest niezwykle funkcjonalne. Wymiary urządzenia, 420x535x430 mm, sprawiają, że trzeba wygospodarować na nie więcej miejsca, w kuchni lub w innym pomieszczeniu gospodarczym. Duże gabaryty przekładające się na 10 tacek roboczych, to jednak także plus tego sprzętu, ponieważ jednorazowo możemy suszyć dość dużą ilość owoców, oszczędzając czas i energię elektryczną.

Przed użyciem standardowo urządzenie należy umyć wodą, szczególnie ruszty wytrzeć do sucha i „przepalić” 30 minut w temperaturze 75 C celem pozbycia się zabrudzeń okołoprodukcyjnych. Urządzenie nagrzewa się także zewnętrznie, więc należy je umieścić w odległości około 10 cm od ścian lub innych obiektów czy materiałów. Sprzęt jest gotowy do użycia.

Suszarka jest nowoczesnym urządzeniem poprzez zastosowanie sterowania elektronicznego, bardzo intuicyjnego. Jednocześnie poprzez wyposażenie jej w tackę ociekową zadbano o łatwość czyszczenia ewentualnych skroplin powstających przy obróbce żywności.

U nas, do testów, na pierwszy ogień do „poszły” jabłka oraz banany. Należy je pokroić w cienkie plastry tak, aby przyśpieszyć system suszenia. Jednakże to kwestia tak naprawdę preferencji konsumenta czy woli chipsy czy bardziej plasterki.   Producent zaleca, aby na jedną tackę nie wkładać zbyt wielu kawałków i nie układać ich zbyt ciasno, ponieważ to też wydłuża proces ograniczając cyrkulację powietrza podczas suszenia.  My na jedną tackę zmieściliśmy 3 banany oraz 2 jabłka średniej wielkości, ale wydaje się, że można jeszcze  rozmieścić to bardziej ergonomiczne. Idąc jednak tym systemem jednorazowo możemy suszyć około 30 bananów lub 20 jabłek co wydaje się sporą ilością jak na jeden cykl. Wybraliśmy temperaturę 60℃ na czasookres 4 godzin. Już po pierwszym użyciu wiemy, iż suszenie owoców będzie wymagało więcej prób celem stworzenia optymalnych warunków do wykorzystania maszyny.

 

Podczas naszych testów w warunkach jak wyżej, uzyskaliśmy suszone kawałki jabłek, jednakże by dodać im nieco chrupkości jako suche przekąski wskazujemy na jeszcze pół godziny suszenia. Banany natomiast okazały się bardziej przesuszone i jest to kwestią poszukania optymalnych dla siebie parametrów. Warto tez się zastanowić czy jednak nie suszyć owoców osobno z wykorzystaniem specjalnie dostosowanych ustawień.

Podsumowując pierwszą próbę – smacznie i zdrowo, ale do dalszego testowania dla uzyskania efektu według swoich preferencji. Nie czekając długo, drugi dzień to obsuszanie mango, jabłka z cynamonem i banany pokrojone na grubsze kawałki. Ponownie ustawiamy 4 h i 60℃. Efekt – mango idealne, banany i jabłko zostawiamy na dodatkową godzinę, która sprawia, że wyszły znakomicie.  Warto też w połowie cyklu obrócić owoce na druga stronę, suszenie wtedy będzie bardziej efektywne.

 

Czyszczenie sprzętu nie jest skomplikowane, komorę warto przetrzeć wilgotną szmatką, a następnie na sucho. Trochę większy problem jest z raszkami, do których mają prawo przyklejać się resztki owoców. Warto tutaj użyć szczoteczki, która skutecznie usuwa zabrudzenia i pozostawi urządzenie higieniczne i żywotne na dłużej.

Uwagi do urządzenia z jego zastosowania. Brakuje nam w nim wyłącznika prądowego, a maszynę po zakończeniu pracy należy odłączyć bezpośrednio od gniazdka, co może być kłopotliwe. Raszki do suszenia wykonane są solidnie, ale naszym zdaniem powinny być gładkie, wtedy łatwiej byłoby je czyścić.  

 

Suszarkę pozostawiamy jednak do dalszego testowania, by móc się cieszyć owocami lata na dłużej, a inne smakołyki przygotowywać jako zdrowe przekąski do pracy, szkoły czy w podróży. A że sezon grzybowy tuż - tuż, powrócimy na pewno z informacją.

Weekend w lesie połączony z grzybobraniem to już dla nas rodzinna tradycja. Niestety wrześniowa susza (rok 2023) odbiła się na zbiorach. Grzybów było bardzo mało, jednakże na tyle wystarczająco, aby urządzenie przetestować i cieszyć się ich smakiem choćby przy świątecznym stole.

Ustawiliśmy temperaturę na 50℃, czas na 4 godziny. Po zakończonym cyklu wydawało się, że grzyby są wysuszone, niestety po około 0,5 h, gdy sprawdziliśmy ich konsystencję okazało się, że wymagają jeszcze podsuszenia. Tym razem ustawiliśmy czas na 2 h (temperatura ta sama) i sprawdzaliśmy stan suszenia co 0,5h. Efekt był taki, że utrzymaliśmy proces na całe kolejne 2 h - po tym czasie grzyby były wysuszone już dobrze i można było je zapakować do przechowania.

Podsumowując, urządzenie sprawuje się bardzo dobrze, jest łatwe w obsłudze i utrzymaniu, dodatkowo prezentuje się estetycznie i jest dobrze wykonane. Jeśli chodzi o użytek domowy, to gabaryty niestety są spore więc trzeba wygospodarować trochę miejsca. W warunkach restauracyjnej kuchni, wielkość sprzętu nie powinna specjalnie przeszkadzać.

Produkt można kupić w naszym sklepie

znajduje się pod tym linkiem - >>>

 

Zapraszamy :) bloga postaramy się aktualizować i opisywać kolejne nasze testy.